Nie przegap

Łukasz Kasztelowicz: 5 lat temu Jacka Sutryka też nikt nie znał

2024-03-13, Autor: Arkadiusz Franas

Czy nas stać na bezpłatną komunikację? Już jest tyle grup zwolnionych z opłat za przejazd, że chyba gmina da radę, jeśli ten przywilej zostanie rozszerzony - mówi Łukasz Kasztelowicz, kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Wrocławia. - Zwolniliśmy z opłat seniorów, zwolniliśmy uczniów do 21 roku życia. Nie widzę powodu, żeby takiej oferty nie dać także tym, którzy są najlepszym adresatem komunikacji miejskiej, czyli tych, którzy na co dzień poruszają się samochodami. Powinniśmy wszystko robić, żeby oni właśnie przesiedli się z tych samochodów, żeby nie smrodzili, żeby ten zator komunikacyjny rozładować.

Reklama

 Z Łukaszem Kasztelowiczem, kandydatem na prezydenta Wrocławia, rozmawia Arkadiusz Franas

Kto wymyślił Łukasza Kasztelowicza jako kandydata PiS na prezydenta Wrocławia?
Myślę, że była to decyzja zarządu okręgowego partii i myślę, że ta decyzja zapadła wśród polityków dolnośląskich. Oczywiście propozycję złożyła pani marszałek Sejmu Elżbieta Witek.

A dlaczego tak późno?
Pojęcie względne, ponieważ gdy rozmawiamy nieznany jest jeszcze kandydat Platformy Obywatelskiej. Z jednej strony zawsze mówi się, że trzeba mieć gotowego kandydata na długo przed wyborami, a potem te decyzje i to nie tylko w mojej formacji są rozważane do ostatniej chwili.  W PiS po pewnej i gruntownej analizie, taką mam nadzieję, bo przecież nie ja ją przeprowadzałem, zaproponowano mi ten start. Zdecydowano się na taki wariant, wariant nowej twarzy, czyli postawienia na nowego człowieka. Czy to dobrze, czy źle, to się okaże 7 kwietnia. Choć są przesłanki, że to dobry kierunek. Wrocław jak wiadomo od lat to miasto Platformy Obywatelskiej. Prawo i Sprawiedliwość chcąc zdobyć to miasto, chcąc przekonać wyborców w tym mieście, myślę, że powinno pokazać nową energię, nowe twarze i to, że w Prawie i Sprawiedliwości są ludzie, którzy mają nowy pomysł na miasto. I nie są kojarzone z centralną polityką.

Ładnie to brzmi, ale nowa twarz pokazana trzydzieści parę dni przed wyborami, to nie jest jednak misja z serii „mission impossible”?

Taką narrację myślę, że na pewno mogą prowadzić przeciwnicy czy osoby nieprzychylne mojej formacji.

Raczej realiści. Nie znam chyba takiego przypadku w historii, żeby osoby osoba zupełnie nieznana na scenie politycznej, jeszcze miesiąc przed wyborami, osiągnęła sukces.

Myślę, że znaleźlibyśmy. A proszę spojrzeć na historię pana Jacka Sutryka, który też nagle został wymyślony pięć lat temu. Też nikt go nie znał.

Zgoda. Tylko ówczesny dyrektor departamentu we wrocławskim ratuszu został zaprezentowany trzy miesiące przed wyborami.

Te kilka tygodni więcej chyba nie ma aż takiego znaczenia. Większość wyborców poznała pana Sutryka w trakcie już tej intensywnej kampanii, czyli tydzień lub dwa tygodnie przed wyborami. Poza tym myślę, że bardzo duża część oddała na niego głos, ponieważ wtedy akurat większość wrocławian była za Platformą Obywatelską.

A teraz nie jest? Ostatnie wybory parlamentarne pokazały, że sytuacja się nie zmieniła. Do tego dodajmy, że był kandydatem wspieranym przez poprzednich prezydentów. Zostawmy już te rozważania o zgłaszaniu kandydatów. Pierwszy punkt programu, który pan przedstawił po swojej prezentacji, to jest bezpłatna komunikacja. Uważa pan, że Wrocław stać na takie przedsięwzięcie?

Oczywiście, uważam, że Wrocław stać na takie przedsięwzięcie.  I Wrocław potrzebuje takiego rozwiązania dosyć radykalnego, bo ja mam świadomość, że to rozwiązanie jest śmiałe. Natomiast musimy mieć świadomość, że po pierwsze we Wrocławiu ta intensywność korzystania z komunikacji miejskiej jest na stosunkowo niskim poziomie w porównaniu do innych miast. Czy nas stać? Już jest tyle grup zwolnionych z opłat za przejazd, że chyba gmina da radę, jeśli ten przywilej zostanie rozszerzony. Zwolniliśmy z opłat seniorów, zwolniliśmy uczniów do 21 roku życia. Nie widzę powodu, żeby takiej oferty nie dać także tym, którzy są najlepszym adresatem komunikacji miejskiej, czyli tych, którzy na co dzień poruszają się samochodami. Powinniśmy wszystko robić, żeby oni właśnie przesiedli się z tych samochodów, żeby nie smrodzili, żeby ten zator komunikacyjny rozładować. W opracowaniach, które są mi dostępne, wskazuje się, że łączna ilość wydatków per capita na komunikację zbiorową we Wrocławiu jest niższa w porównaniu do innych podobnej wielkości miast i w mojej ocenie w ogóle komunikacja miejska powinna być zdecydowanie bardziej dofinansowana niż to ma miejsce obecnie. Natomiast przychody z biletów naprawdę nie są, mówiąc kolokwialnie, powalające. Ten wydatek można spokojnie ponieść. Jednocześnie sprawiając, że mieszkańcy Wrocławia zostaną zachęceni do tego, żeby korzystać z komunikacji miejskiej.

Czy bezpłatna komunikacja będzie powiązana z ograniczenie ruchu aut w centrum?

Ja nie jestem zwolennikiem jakichkolwiek rozwiązań, które komuś ograniczają swobody i prawa obywatelskie. Jestem zwolennikiem właśnie tych rozwiązań, które sprawiają, że ktoś zmienia swoje zachowanie. Jak myślimy o rozwiązaniu pewnego problemu, to droga zakazów i nakazów powinna być na absolutnie ostatnim miejscu.

Dobrze, ale ma Pan pełną świadomość, że obecny system komunikacji miejskiej jest już powoli niewydolny, trzeba pójść dalej. Na czym oprzeć system komunikacji we Wrocławiu? Kolej, metro…

Jestem zwolennikiem szybkiej kolei miejskiej na tych torach kolejowych, na tej infrastrukturze, która obecnie jest. Wrocław jest idealnym miejscem, gdzie taka szybka kolej miejska mogłaby funkcjonować. Czy to jest kwestia budowy od podstaw nowej spółki, czy też kwestia dogadania się z Kolejami Dolnośląskimi, to oczywiście jest kwestia do zastanowienia, ale ja też dziwię się, że to jeszcze nie działa, bo pomysł szybkiej kolei miejskiej jest pomysłem, który ja słyszę w każdej kampanii. Każdy powtarza, że należy to zrobić, że to jest dobry pomysł, tylko wszyscy mówią, a ostatecznie nie jest to w ogóle realizowane. I wracamy do początku naszej rozmowy. Dlatego właśnie trzeba postawić w końcu na nowe twarze.

Nowa twarz stawia na nowe rozwiązania. A czy to oznacza odchodzenie od komunikacji tramwajowej?

 Oczywiście, że nie. Także trzeba postawić na budowę nowych linii tramwajowych, ale spojrzeć też na to trochę inaczej. Na przykład rozwiązania w postaci tuneli w rejonach trudnych komunikacyjnie. Tunele to coś czego Wrocław nie ma, a mają inne miasta. W naszym gronie mamy fantastycznego specjalistę od tych rozwiązań. Piotr Krukowski, nasz kandydat do Rady Miejskiej, ma fantastyczne opracowania na ten temat. Już za kilka dni codziennie będziemy pokazywali konkretne rozwiązania dla Wrocławia w tym zakresie. Gdzie takie tunele powinny powstać. Tak jest w przypadku tej najsłynniejszej trasy na Jagodno. Tam właśnie alternatywnym rozwiązaniem w stosunku do tego, co się teraz proponuje, jest właśnie tunel. Co bardzo upraszcza sprawę w kontekście tych mitycznych uzgodnień z PKP.  

Dobrze, ale sam tunel nie jest rozwiązaniem zbyt drogim?

Właśnie paradoksalnie nie jest. Gdybyśmy chcieli od razu wybudować metro to tak, ale nie przy krótkich odcinkach.  

Komunikacja to punkt pierwszy programu. A drugi problem, który teraz wydaje się Panu najpilniejszy?

Dość mocno powiązany z tym pierwszym, czyli odkorkowanie Wrocławia. Wbrew temu, co na przykład mówi kandydat Konfederacji, my w miesiąc tego nie zrobimy. To jest oczywiście długofalowy proces, ale przede wszystkim musimy myśleć o poszerzaniu dróg dojazdowych z osiedli. Spójrzmy na przykład na taką Królewiecką, przywołuje ją, bo codziennie nią dojeżdżam, która jest wąską ulicą. Budują się nowe osiedla. Pomysłu nie ma na to w jaki sposób zareagować na większą liczbę kierowców. Nie wiem, czy można ją poszerzyć. To trzeba zbadać. Bo ja nie mówię, że ja mam na wszystko konkretne rozwiązania, tylko o pewnym problemie trzeba zacząć mówić. Problemem wrocławian jest to, że oni ze swoich osiedli nie są w stanie wbić się, w stosunkowo szybkim okresie czasu, na te główne nasze arterie. Ale wrocławianie nie słyszą, aby ktoś się nad tym pochylił. Ja nie widzę ze strony miasta takiego podejścia i dlatego potrzebny jest nowy człowiek z nowym spojrzeniem. Inaczej, nowa ekipa. Od 30 lat przecież rządzi praktycznie ta sama ekipa polityczna. Jestem absolutnie przeciwnikiem mówienia, że to od 30 lat jest źle. Nie, ta ekipa miała swoje pomysły. To już za prezydenta Zdrojewskiego Wrocław był na absolutnym topie. Tylko jeżeli rządzą już trzy dekady, to brak tej świeżości spojrzenia.

No dobrze, to teraz popatrzmy na te rzeczy, które istnieją trochę z przyzwyczajenia i braku świeżego czy też odważnego spojrzenia. Co z targowiskiem na Świebodzkim?

To jest kwestia rewitalizacji samego dworca, który mamy na nowo uruchomić. Oczywiście targowisko jest i mieszkańcy się do niego przyzwyczaili. Więc trzeba to zrealizować tak, aby nikt nie stracił.

Mówi Pan jak rasowy polityk…

Bo takie rozwiązanie, żeby istniało i targowisko i funkcjonował dworzec, takie rozwiązanie jest do przeprowadzenia. Na pewno nie można zlikwidować targowiska i tym sprzedawcom, którzy w obecnej chwili tam oferują swoje produkty nie zaproponować korzystanego rozwiązania. Każde rozwiązanie musi być takie, żeby wszyscy albo przynajmniej zdecydowana większość była z tego rozwiązania zadowolona.

Czyli?

Targowisko na pewno nie będzie mogło funkcjonować dokładnie tam, gdzie jest teraz, ale na pewno trzeba wymyślić takie rozwiązanie, żeby dworzec działał, a sprzedawcy i też oczywiście nabywcy, czyli mieszkańcy Wrocławia nadal mogli nabywać swoje towary na targu. We Wrocławiu jest tyle terenów, że na pewno jakiś odpowiedni się znajdzie. Nie podam konkretnego wskazania, bo trzeba mieć wgląd do dokumentów, by wiedzieć co jest i w jakiej formie dostępne.

Tych atrakcyjnych terenów to już tak wiele chyba miasto nie ma, co widać po coraz gęstszej zabudowie.

I z tym związany jest kolejny punkt, którym dość szybko trzeba się zająć. Co prawda, niektórzy nawet twierdzą, że to jest niemożliwe, nie ma co się tym zajmować. To jest kwestia parkingów na starych osiedlach, na tych osiedlach spółdzielczych z wielkiej płyty. Tam parkuje się już, gdzie popadnie. Oczywiście jakimś rozwiązaniem, które spółdzielnie starają się robić, to są szlabany, ale to nie rozwiązuje sprawy. Te osiedla były budowane w momencie, w którym nie przewidywano, że będzie taka liczba samochodów.

To co Pan chce zrobić z tymi autami na tych osiedlach?

Według mnie powinniśmy we współpracy ze spółdzielniami pomyśleć na temat ewentualnej budowy parkingów wielopoziomowych. Albo podziemne, albo podziemno-naziemne, ale i tym problemem trzeba się zainteresować. A nie przemilczać, bo to trudne. Bo jest na przykład konflikt interesów dotyczący własności gruntów. Nie słyszałem, żeby władze w ogóle podjęła takie mediacje. A to nie jest żaden konflikt interesów, ponieważ spółdzielcy to też są mieszkańcy Wrocławia, czyli gmina ma ich też wspomagać. Na pewno będę chciał się realnie tym tematem zająć i to będzie jeden z moich takich priorytetów. Tak samo jak nie ma konfliktu interesów przy kamienicach komunalnych czy wspólnotowych. Tu też potrzeba innego spojrzenia. Miasto się chwali pięknie wyremontowanymi fasadami. I super, ale czy nie skierować uwagi i pieniędzy najpierw na poprawę komfortu życia. W wielu kamienicach jeszcze jest tak, że są wspólne toalety, niewymienione, czyli coś, czego się nie widzi. To może zacznijmy od remontów infrastruktury, a jak wystarczy to odnowimy i zewnętrze. Przy czym ja mam świadomość i ja jeszcze raz mówię, my tego nie zrobimy wszystkie od razu, ale na początek warto zmienić priorytety.

Nowe spojrzenie pokazuje, że w mieście jest bardzo źle…

Nie, nie twierdzę, że to miasto jest skansenem, zaściankiem, etc. Jestem dumnym wrocławianinem. Myślę, że wszyscy, którzy mieszkają w tym mieście są dumni, że tu mieszkają. To miasto jest miastem ludzi przedsiębiorczych, to miasto się rozwija, tu pracują też dobrzy urzędnicy, którzy są przyjaźnie nastawieni do mieszkańców. Ostatnio wyrabiałem dowód osobisty. Załatwiłem to w Magnolii, ponieważ tam uruchomiono taki punkt. Zresztą ten pomysł na tworzenie tych punktów, poza centrum, wyszedł od radnych Prawa i Sprawiedliwości. Udało się zrealizować jeden i on dobrze funkcjonuje dzięki temu, że urzędnicy niższego czy średniego szczebla ciężko pracują na to, żeby ludziom żyło tu się lepiej. Mimo tych bolączek, które ewidentnie są, o którym rozmawiamy.

Dobrze, co urzędnik wysokiego szczebla, czyli jak będzie pan prezydentem, zrobi z tym Śląskiem Wrocław?

Chodzę na mecze Śląska, mam karnet wykupiony, jestem kibicem Śląska Wrocław.  I mówię wprost, ale to wydaje mi się dla wszystkich powinno być oczywiste. Konieczne jest znalezienie strategicznego inwestora, a nie mówienie tylko o tym. Bo ja się zgadzam, że miasto powinno ratować klub, kiedy było trudno. Kiedy była taka konieczność, ale natychmiast powinno rozpocząć proces poszukiwania, ale taki szybki proces poszukiwania inwestorów. Natomiast to, co w tej chwili jest, jest absolutnie niedopuszczalne, bo mamy stan, w którym tak naprawdę nie wiemy co się dzieje. Niby coś robili, kogoś szukali, ale co zrobili, to nie wiemy.  Fajne, że jest miejska spółka, są zatrudnieni ludzie... Natychmiast trzeba znaleźć inwestora, zbyć klub, oczywiście zachować prawo złotej akcji i te wszystkie prawa, żeby nie dopuścić do utraty kontroli nad symbolami. Zabezpieczyć się tak na wypadek, gdyby ewentualnie coś było nie tak, ale na pewno zbyć i zrobić wszystko, żeby zaprzestać bezpośredniego finansowania z budżetu miasta profesjonalnego klubu piłkarskiego, bo to jest patologia.

Dobrze, jeszcze jeden temat, który głównie kojarzy się działaczami PiS. Wrocław to miasto o skomplikowanej historii. Czy mamy zapomnieć o niemieckiej przeszłości, co nieraz wynikało z wystąpień Pana kolegów? Przypomnę choćby kwestię upamiętnienia nadburmistrza Georga Bendera?

Ja myślę, że to też jest piękne, że to miasto łączy historycznie wiele kultur i nie można obrażać się na historię.
Historia Wrocławia jest naprawdę bogata. Ta spuścizna europejska. Ja jestem takim kandydatem, który na pewno nie będzie chciał wymazywać części historii tylko dlatego, że był niemiecka. Oczywiście przy wielu zastrzeżeniach choćby dotyczących czasu nazistowskich Niemiec.

To powinniśmy pamiętać o nadburmistrzu, który temu miastu nadał kształt cywilizacyjny widoczny do dziś?

Jeżeli pojawi się taka inicjatywa, to na pewno warto nad nią się pochylić.  Miasto Wrocław powinno na pewno dbać o swoją historię.

To jeszcze jeden konkret. Hala Ludowa czy Hala Stulecia?

Ja byłem wychowywany, gdy była to Hala Ludowa. Hala Stulecia? Ok, ale to ma takie konotacje imperialno-niemieckie. Dla mnie zawsze bardziej będzie to Ludowa.

Na koniec ostatnie pytanie, jakiego pomnika we Wrocławiu brakuje?

Jakiego pomnika we Wrocławiu brakuje? Ciężkie pytanie, bo ja jestem otwarty na tę politykę historyczną i jeżeli jest coś warte upamiętnienia, to trzeba to upamiętniać. I w tym zakresie ja jestem oczywiście jak najbardziej otwarty na propozycje, natomiast powiedzmy to tak: ja myślę przyszłością, skupiam się na tym, co w przyszłości czeka Wrocław i jakie zmiany tu trzeba przeprowadzić. A jakiego Panu brakuje?

To umówmy się tak, że powiem to Panu, gdy zostanie Pan prezydentem Wrocławia. Zgoda?

To już niedługo…

 

Oceń publikację: + 1 + 26 - 1 - 2

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.