Kandydat PiS na prezydenta Wrocławia: po pierwsze bezpłatna komunikacja

Potwierdziły się przewidywania portalu TuWroclaw.com. Łukasz Kasztelowicz, prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej we Wrocławiu, powalczy o fotel prezydenta miasta z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. O tej kandydaturze mówiono już od kilku tygodni, gdy nie było jednoznacznej zgody na kandydaturę Andrzeja Kilijanka, a do startu nie kwapiła się też posłanka Mirosława Stachowiak-Różecka, która już dwukrotnie ubiegała się o ten urząd. Według naszych informacji, także prezes WFOŚiGW chciał zrezygnować, ale władzom partii udało się go przekonać do startu. Wczoraj oficjalnie kandydata zaprezentował Elżbieta Witek, która szefuje dolnośląskim strukturom partii.

- Trzeba to wyraźnie powiedzieć. Obecne władze Wrocławia są bardzo zmuszone swoją pracą. Oni bardziej administrują niż rządzą – mówił Łukasz Kasztelowicz. – Z racji mojej ostatniej funkcji, le i przekonania uważam, że kwestie środowiskowe są bardzo ważne. Ale tu trzeba innych decyzji niż głośna sprawa strefy czystego transportu, która bardzo podzieliła wrocławian. Tu jest potreban zupełnie inna decyzjia związana z promocją komunikacji zbiorowej. Dlatego jak pierwszy punkt mojego programu proponuję darmową komunikację miejską dla mieszkańców. Takie miasto jak Wrocław stać na to.

Potem Kasztelowicz zaprezentował liderów list do rady miasta. Będą nimi oczywiście kandydat na prezydenta, a ponadto: Andrzej Kilijanek, Karolina Mrozowska, Bogusław Szpytma, Robert Pieńkowski, Łukasz Olbert i Michał Kurczewski.

Z wrocławskiego okręgu do sejmiku jedynką został obecny wicemarszałek województwa Marcin Krzyżanowski, a z okręgu spod Wrocławia - Damian Mrozek.

Przypomnijmy, że Łukasz Kasztelowicz jest piątym oficjalnym kandydatem na prezydenta Wrocławia. Dotąd start w wyborach zapowiedzieli Jacek Sutryk (wspólny komitet z Lewicą), Izabela Bodnar (Trzecia Droga), Jerzy Michalak (Bezpartyjni Samorządowcy) oraz Robert Grzechnik (Konfederacja). W Koalicji Obywatelskiej wciąż nie ma zgody - rządzące ugrupowanie albo wystawi w wyborach własnego kandydata (może nim być poseł Michał Jaros), albo podda się bez walki i poprze kandydaturę krytykowanego przez siebie od dłuższego czasu Jacka Sutryka.