Wiadomości

Były bokser przed sądem. Jest oskarżony o dwa śmiertelne pobicia

2019-06-13, Autor: red

Władysław N., były bokser, stanął dziś przed wrocławskim sądem. Mężczyźnie zarzuca się dwa pobicia ze skutkiem śmiertelnym. Jego ofiary to konkubina oraz zięć.

Reklama

Był kwiecień 2018 roku. Władysław N. wyszedł z mieszkania przy ul. Pereca po alkohol. Kupił wódkę, pod sklepem wypił piwo i wrócił do domu. Tam wywiązała się awantura. Nie wiadomo, o co poszło. Faktem jest, że w wyniku sprzeczki doszło do szamotaniny. W efekcie, jak chce prokuratura, Władysław N. uderzył Krystynę M. tak, że ta wpadła przez drzwi do spiżarni. Były bokser okładał też ciosami swojego zięcia, który z nimi mieszkał.

Po tym, jak ich pobił, wyszedł z domu, a kobieta i mężczyzna zmarli od odniesionych obrażeń.

W sądzie Władysław N. próbował tłumaczyć, że tylko się bronił, bo był atakowany i że jego ofiary miały nóż. Podkreślał, że nie chciał nikogo zabić, a teraz sam chce umrzeć.

Przyznawał przy tym, że - bijąc zięcia - wyprowadzał bokserskie ciosy. Władysław N. uprawiał tę dyscyplinę w latach 80. Być może to dlatego, że umiał odpowiednio uderzać, obrażenia były na tyle poważne, że konkubina i zięć zmarli.

Jednocześnie stwierdzono, że Władysław N. nie do końca zdawał sobie sprawę z tego, co robi. Powód: wypity alkohol, ale też… urazy głowy oskarżonego, których nabawił się podczas uprawiania boksu.

 

Oceń publikację: + 1 + 2 - 1 - 2

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.