Wiadomości

Wrocław wybiera: stare układy bez szans na resocjalizację lub jedna poślubiona afera

2024-04-19, Autor: Arkadiusz Franas

Podczas tej kampanii wyborczej obserwowaliśmy jak niemożliwą staje się przemiana wilka w owieczkę. Jacek Sutryk próbował ze wszelkich sił przekonać nas, że się zmienia, choć okazywało się, że cały czas ma wrocławian za bezrozumnych. Obiecywał i łasił się na potęgę. Właściwie tylko czekałem, kiedy odda mi pieniądze za mandat od straży miejskiej i prześle esemesa: I love you… Izabela Bodnar? Obiecała równie dużo. Nie wiem, czy potrafi to zrealizować, ale przynajmniej wrocławian nie ma za co przepraszać.

Reklama

 Scenariusz kampanii na drugą turę wyborów Jackowi Sutrykowi nakreślił Bogdan Zdrojewski. Były prezydent wskazał obecnemu prezydentowi: zmień się! I ten udawał, że się zmienia, a Bogdan Zdrojewski uznał, że cud się stał i wszystko w porządku. Pani pośle, były prezydencie i ministrze, za bardzo szanuję Pańską inteligencję, by uznać, że Pan uwierzył w swoje czary. Do czegoś to Panu było potrzebne i ok. Na kilka tygodni przed kolejnymi wyborami, do europarlamentu, można to zrozumieć.

U Bogdana Zdrojewskiego zawsze najciekawszy jest sposób przedstawienia diagnozy: „Rachunek sumienia został zrobiony, wypadł on dobrze i dla Wrocławia może być źródłem pewnych korzyści. W niedzielę, we Wrocławiu, możemy przystępować do drugiej tury wyborów w spokojniejszym nastroju”. Jacek Sutryk i jego akolici odczytali, że Bogdan Zdrojewski poparł obecnego prezydenta, ale gdyby coś, to wcale tego poparcia tam nie widać wprost. I zawsze Zdrojewski może powiedzieć: ale jak, jakie poparcie?

Panie pośle, trochę uczepię się tego rachunku sumienia. No chyba jednak nie do końca uczynił… Proszę spojrzeć na poniższą sytuację. Jacek Sutryk bez wahania, choć minę miał nietęgą, podpisał przygotowany przez kilka środowisk kodeks etyki, ale jak przekazał radny Piotr Uhle „nie był w stanie przyznać się, że w ostatnich latach zasady etyki nie były w bardzo licznych przypadkach przestrzegane. Twierdził jednocześnie, że wszystkie spółki udzielają wszystkich odpowiedzi na zapytania. Co jest nieprawdą”. Bardzo dużą nieprawdą…

A te wszystkie inne deklaracje prezydenta z ostatnich dni? Nie będzie już zasiadał w radach nadzorczych. Fakt, nie będzie, bo prawo prezydentowi to zakazuje od kolejnej kadencji. Radni nie będą w tych radach. Też prawda. Dlaczego? Bo wcześniej sami radni taką deklarację podpisali. I czy komuś z otoczenia Jacka Sutryka się wydaje, że wrocławianie nie widzą tych dziwnych „zbiegów okoliczności”?

Kilkanaście godzin temu Jacek Sutryk z wybranymi radnymi do sejmiku i rady miasta podpisał deklarację o przywróceniu biletu aglomeracyjnego. Gdy jeszcze radni nie stworzyli żadnej koalicji, a wybory prezydenckie przed nami? I nikt nie dodał, że kilka lat temu bilet zniknął z powodu niejasnych zachowań obecnego prezydenta Wrocławia.

Tak wyglądały te wybrane „przemiany” Jacka Sutryka, na które dał się nabrać (lub musiał udawać, że dał się) Bogdan Zdrojewski i grono tych, którzy mają interes, by obecny prezydent pozostał w ratuszu. Uczynił więc rachunek sumienia? Tak ten proces definiują fachowcy:

„Po dziękczynieniu jest czas na prośbę o łaskę poznania grzechów, a następnie ich wyznanie przez duszę. W tym etapie czytane są rozważania odnoszące się do negatywnych uczuć takich jak np. smutek, agresja czy zazdrość, które pokazują wiernym prawdę o sobie. Na koniec należy prosić Boga o przebaczenie i postanowić poprawę za pomocą łaski bożej”.

Według relacji radnego Uhlego, na pewno nie było „prośby o łaskę poznania grzechów”. Resztą nie będę się już zajmował. Tak samo jak chaotyczną, wypełnioną milionem obietnic, kampanią mocno zestresowanego prezydenta. Powiem tak, gdy wygra to zasłabnie w drugim tygodniu urzędowania. Wyremontowanie wszystkich chodników w mieście, zasypanie każdej dziury, przeprowadzenie przez ulice staruszek na każdym osiedlu, zbudowanie linii tramwajowych praktycznie pod każdy dom… No ludzie, Herkules z Batmanem zaliczyliby wysiadkę, a co dopiero absolwent bardzo zaocznych studiów Collegium Humanum.

Zaniepokoiły mnie też lekko ksenofobiczne wystąpienia prezydenta. W jednej z telewizji stanowczo orzekł: „ Nie wyobrażam sobie sytuacji, aby Ukraińcy mogli głosować w wyborach lokalnych w Polsce bez posiadania obywatelstwa”. Szok!

Bartłomieju Ciążyński! Nie protestujesz! Za togę nie chwytasz! Gdyby wyżej podpisany takie słowa napisał, to Bartłomiej Ciążyński zwołałby pospolite ruszenie lewicowych hufców i zaś mnie batożyć od ksenofobów, nacjonalistów czy faszystów. A tu nic, cisza…

Ale Bartłomiej Ciążyński też chciałby zachować stanowisko wiceprezydenta, więc tym razem nie zauważył. Lewicowy będzie, gdy znów dostąpi możliwości walki o równość, wolność i inne braterstwa za magistrackie pieniądze.

Chyba, że jednak wrocławianie postanowią inaczej. W pierwszej turze pokazali, że jak przystało na Dolnoślązaków, którzy ryzyko mają w genach, nie przestrasza ich możliwość objęcia rządów przez mało komu znaną posłankę Izabelę Bodnar. Nie czarujmy się, pani poseł też cudów w kampanii nie wyczynia. Jeździ, słucha ludzi i się uśmiecha. Tłumaczy też jak chce rozwiązać konkretne problemy. Przy tym jest dynamiczna. I o dziwo, tym zadeklarowanym wyznawcom kościoła tolerancji to przeszkadza. Jakby nie widzieli Jacka Sutryka w majtkach grającego na mandolinie czy innym ukulele.

Zaczyna się wyszydzanie. Zwłaszcza, że blondynka. Pani poseł chyba nic sobie z tego nie robi, jeździ, słucha i rozmawia, ale też jakoś nie zauważyłem, by te wszystkie wojujące feministki powiedziały swoim kolegom: hola, hola… Zaczną mówić po wyborach? Zgodnie też z przewidywaniami zaczął się zmasowany atak na kandydatkę za męża, który wplątany jest w jakieś afery śmieciowe. Nie ma miejsca, by je tu i teraz analizować, a kandydatka cierpliwie tłumaczy, że chłop jednak niewinny. Sam mąż też się odezwał i zadeklarował: „Oświadczam również, że w przypadku wyboru Izabeli Bodnar na urząd Prezydenta, firma z moim udziałem nie będzie uczestniczyć w przetargach publicznych we Wrocławiu”. Zachował się trochę jak Jacek Sutryk. Bez tego oświadczenie też by nie mógł, prawo to reguluje.

I tyle w tej chwili można powiedzieć o kandydatce Trzeciej Drogi. Poza tym, że gdy wygra będzie miała to samo zaplecze polityczne, co Jacek Sutryk.

To na kogo głosować? Może trzeba posłuchać Jacka Sutryka, która na antenie Polsat News powiedział: „Wrocław potrzebuje przewidywalności, stabilności i ewolucyjnych zmian (…). Czyli zmian… Że o przewidywalności nie wspomnę.

Ale najlepsza oppowiedź krąży po Wrocławiu od kilku dni, dlatego nie będę się silił na swoją. Kilka razy już słyszałem taką wersję: Gdy chłop wiele razy cię zdradzi, to zaufasz mu znowu czy jednak czas najwyższy zbudować nowy związek?

 

 

 

 

 

 

Oceń publikację: + 1 + 55 - 1 - 25

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (3):
  • ~Pikuś 2024-04-19
    10:29:06

    5 0

    Oj żartowniś z pana redaktora.
    Prawie, jak promowana przez was standuperka…
    https://twitter.com/rzemcio92/status/1781033661317497305
    Ale uśmiech rzeczywiście rozbrajający.

  • ~Pikuś 2024-04-19
    10:37:06

    5 0

    Pani Iza upojona życiem, jak wicewojewoda Protasiewicz, który przecież wcale jej nie popiera i od którego Pani Poseł się kategorycznie odcina.
    Chciałbym wiedzieć, co oni brali. Stary już jestem, ale obserwując euforię obojga, też bym sobie chyba zaaplikował...

  • ~przemo1033 2024-04-20
    10:46:52

    1 1

    Wszędzie są ludzie komentarze, tylko nie na tym pisowskim portalu. Cisza wyborcza jest. A ten koleś z PiSu który pisze tu artykuły od paru lat, wygląda jak niespełniony kacyk pisowski, trochę przypomina rosyjskiego intelektualistę. Reżim jest dobry, trzeba go zrozumieć.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu www.tuwroclaw.com nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.